Message from @Miklo
Discord ID: 422548410369966081
lazania jest
wloska
nie muw mi jak mam rzyć
rzyc to ja ci moge
przetrzepac
POZDRO DLA KUMATYCH wink wink
xDDDDD
otem jak wyszliśmy wyjściem ewakuacyjnym to okazało się, że autystycznego dzieciaka dopadli i go zabili, żeby już nie strzelał. Kaczmar uronił łzę wzruszenia i wyszeptał tylko: ON NATCHNIONY I MŁODY BYŁ, ICH NIE POLICZYŁBY NIKT…
Ale spoko, szkolna strzelaninia to tam chuj. Tego typu sytuacji było dużo więcej - na przykład podczas meczu na wfie Kaczmar zaczął krzyczeć w szale z wściekłości i pokory: TY CHAMIE, TY KURWO, TY WYKASTROWANA PRZEPIÓRKO gdy jeden z naszych kolegów strzelił dwa metry nad bramką. Albo jak podpadł jakiemuś nauczycielowi i ten ukarał go uwagą do dziennika, to Kaczmar powiedział tylko KAŻDY TWÓJ WYROK PRZYJMĘ TWARDY, a jak jakiś typ spytał się go o imię, to ten odpowiedział, że NIE LUBIĘ JAK MI MÓWIĄ PO IMIENIU XD
Słowem, ostry pojeb z niego był. Ale to jeszcze nie koniec - bo przecież w tym wszystkim chodziło o loszkę, nie? W każdym razie w końcu ją wyrwał, bo z pamięci cytował teksty bardów i używał ich w normalnej rozmowie. Była mokra, gdy tylko rzucił jakimś tekstem pokroju… no nie wiem, chociażby na imprezie ktoś go pyta czy może sobie polać, a ten tylko: NIE BÓJ SIĘ, NIE ZABRAKNIE, TO KRAJOWA CZYSTA XD
W każdym razie miało dojść do słynnego mitycznego seksu z jego loszką. Postanowił jednak, że poprosi mnie o pomoc. Dał mi krótkofalówkę, żebym mógł mu doradzać jeśli będzie mówił coś nie tak. xD W każdym razie wszystko słyszałem.
Jak przyszło co do czego i zaczęli się rozbierać, to Kaczmar powiedział: DŁUGOŚMY NA TEN DZIEŃ CZEKALI XD a potem, gdy już miał wchodzić: WEJDĘ W NIEJ ZA STU, ZDEJMIJ JĄ PANIE ZE MNIE JEŚLI UMRĘ PODCZAS SNU XD no a gdy w końcu wszedł: WIĘC NIE PYTAJĄC NAWET O PRZYCZYNĘ JUŻ WSYZSCY RAZEM WESZLIŚMY W SZCZELINĘ XD
ok dzieki
8:30 Chcieliśmy przespać porę śniadaniową, ale obudził nas głód. Niestety ojciec nie zrobił zapasów w sobotę. Zjedliśmy fusy po kawie, obierki po cytrynie i tulipana, co go mama na Dzień Kobiet dostała.
09:30 Próbowaliśmy wyjść na spacer, ale to był koszmar. Całe rodziny zmuszone były ze sobą rozmawiać. Niektóre rodziny nie zniosły bliskości i rozpadły się. Potem członkowie tych rodzin snuli się i przyłączali się do innych, przypadkowych, silniejszych rodzin.
09:45 Wielu ludzi jest w parku po raz pierwszy i nie wiedzą jak się zachować. Po tym, jak jakaś dziewczyna uprawiała jogging parę osób pomyślało, że w parkach trzeba biegać. Jak kilka osób zaczęło biegać, lawina ruszyła i wszyscy biegali. Potem zaczęli łączyć się w hordy i podobno cały Rzeszów biegnie teraz na Suwałki.
10:30 Kultura. Ojciec ma fejsbuka i z nienawiści do postów Jandy i Stuhra przyobiecał nigdy do teatru nie chodzić ani żadnej kultury nie zażywać. "Pamiętaj synu, zażywasz - przegrywasz", tak mi zawsze mówił. Na szczęście okazało się, że telewizor normalnie nadaje, a właśnie leci polski kabaret.
12:30 Po osiedlu chodzi facet z zakupami w reklamówce Biedronki. Ludzie z nadzieją w oczach pytają gdzie jest otwarte, a on wtedy wabi ich na tyły magazynu, że niby od zaplecza trzeba pukać. Ludzie znikają. Podejrzewamy najgorsze.
13:00 Pijemy dużo wody, żeby jakoś zagłuszyć głód.
13:10 Nie wytrzymaliśmy i zjedliśmy Fafika. Miał 9 lat, więc i tak dużo jak na psa.
14:45 Ciocia Bogumiła oszalała z głodu i pobiegła do lasu, by od tej pory tam żyć i polować.
15:00 Rodzice zaczynają rozważać sprzedaż obrączek i samochodu, żeby pójść do restauracji. Matka za bardzo boi się, że ojciec powie głośno, że chce "szpagetti bolonieze" i postanawiają przeczekać.
16:00 Żeby przetrwać do 17:00, musieliśmy jechać na stację po hot dogi. Była długa kolejka, więc czekaliśmy do 17:21. Czułem, jak mój organizm trawi sam siebie. Na Orlenie wybuchły zamieszki.
17:44 Tracę czucie w nogach.
18:00 Nie mam siły pisać.
tak jest dziś
i wood like to thank the man
who put the bomb????????